UWAGA!
Moi przyjaciele mają duży kłopot- Mam do Was prośbę.
Jeśli możecie to pomóżcie.
Za każdą złotówkę gorąco dziękuję w imieniu Martynki.
Zaczęło się pewnie podobnie jak u wielu z Was.
Najpierw jakieś odbiorniczki detektorowe (dioda germanowa , słuchawka W-66 i dużo drutu za oknem), potem jakieś superreakcyjne. Gdzieś na przełomie 70/80 kupiłem Tropa, zaraz potem dostałem od sąsiada Echo czy Tukany ( już nawet nie pamiętam dokładnie). Chyba w 89 usłyszałem w nich wiele głosów, no i się zaczęło: mobil, baza, ręczniak….
W 94 licencja i pierwsze radmory: nieśmiertelna fm315k, fm 3011 i zaraz potem synteza sp6huk do niego. Na dachu najpierw jotka, później 5/8, jakieś dziwne grabki( jak by pół trzy elementowej yagi na pion), F9FT na rotorze z siłownika trymera z Iskry. W między czasie kupiłem IC T2 i IC T7 Potem niestety pięć przeprowadzek, brak więc anten na dachu. Gdzieś w 2000 roku udało mi się dzięki pomocy Jasia SP7CDG sprowadzić IC702 MKIIG z DL, a po pół roku przepychanki z administracją na dachu dziesięciopiętrowca zawisł dipol na 80’kę i lpda na 2/70 na rotorku AR300. Niestety historia lubi się powtarzać i znów kilka przeprowadzek oraz brak anten na dachu. Kupiłem jednak FT817 i weekendowo bawię się w qrp z terenu. Przy tej okazji mogę pobawić się też różnymi drutami: multidipol 80/40/20, w3dzz, g5rv, lw20,5m, lw41m, w3dzz z trapami na pierścionkach amidona. O antenach napiszę jeszcze trochę osobno. Gdzieś w między czasie przewinęły się jakieś sp5ww, lampowe uw3di, radziecka Wołna. Teraz mam jeszcze taką hamerykańską ciekawostkę- Robyn Digital 500, ale z racji braku regulacji mocy wyjściowej raczej nigdy go nie będę używał. No i na stałe w samochodzie Any Tone 578 na 145.500 i sr5ra, a w kieszeni TYT UV380GPS.